Nasz znakomity kolega Wojtek Łękawski popełnił dzieło życia – opus magnum rzec można – pod tytułem: Tam idziemy, gdzie nas nie ma… Warszawskie Akademickie Środowisko Turystyczne w latach 1950-1990. Praca liczy sobie 358 stron w kolorze, jest bogato ilustrowana (blisko 300 sztuk – archiwalne zdjęcia, reprodukcje znaczków i plakietek klubowych oraz rajdowych). Oprawa twarda. Można nabyć w sklepie internetowym: https://rewasz.pl, w cenie 45 zł. Zapraszam i na zachętę zamieszczam okładkę. Książkę można odebrać też bezpośrednio u nas, tj. w siedzibie Oficyny Wydawniczej „Rewasz” w Piastowie, ul. Warszawska 55, I p. w godz. 9-15.
Adam Kulewski
Z recenzji Bogdana Opowicza: „Jest takie miasto, gdzie wzniesiono pomnik wędrowcowi z plecakiem. To niedaleko od nas, bo w Kownie. Co to za historia! W XIX w., czyli za cara, na Litwie można było drukować książki jedynie cyrylicą. Powstał zatem swoisty ruch oporu, który drukował je w alfabecie łacińskim, ale… w Prusach! Przez zieloną granicę setki nosicieli książek dostarczało je do czytelników w ich kraju. Można powiedzieć, że to oni w dużym stopniu ocalili litewską kulturę – stąd ten pomnik. Co to ma wspólnego z Wojtkiem Łękawskim? Przez 4 lata zbierał on materiały do swej książki o ludziach w dużym stopniu propagujących wędrówki piesze, ale nie tylko – zrzeszonych w ponad 100 akademickich klubach turystycznych Warszawy w trudnych latach 1950-90. Wydawały one przy okazji sporo przewodników, informatorów, wspomnień i druków ulotnych, po które Wojtek sięgnął, by po analizie napisać ich historię jakiej dotąd nikt nie opracował i to w szalenie ciekawy sposób. Ocalił zatem od zapomnienia całą epokę, o której pesymiści mówili, że nie za bardzo się dało wtedy rozwinąć skrzydła. Docenił zatem czyny tych wędrowców bez wznoszenia im pomnika. Przeczytajcie, bo jest co. Tytuł książki jest tajemniczy i intrygujący zarazem TAM IDZIEMY, GDZIE NAS NIE MA…, ale już po lekturze paru stron przekonacie się, że to niejako… CZAS POWROTÓW w miejsca znane i nieznane oraz do ludzi jakich znaliście i jakich nie mieliście okazji poznać. Lektura tej książki Wojtka nie tylko to Wam przybliży… ale może i zainspiruje do napisania dalszego ciągu”!