Bo ręka by uschła

Wstępniak do 4. tomu Rocznika Ludzi Karpat „Res Carpathica”

Nowy Oddział zasłynął miejscową produkcją metalowych tablic drogowskazowych z doczepionym u dołu obrazkiem Madonny, co z miejsca zniechęciło okolicznych pastuchów do ich uszkadzania czy niszczenia, bo «ręka by takiemu uschła!»
 
Zniszczone tabliczki w Beskidzie Myślenickim, od lewej: na Koskowej Górze (867 m n.p.m.), 9 października 2023 r., na Śliwniku (618 m n.p.m.), 22 marca 2024 r. [fot. Dariusz Dyląg]

W 1894 roku Wilhelm Schlesinger, członek niemieckiej organizacji Beskiden-Verein z Bielska, wraz z Lajosem Kleinem, poczmistrzem z Orawskiej Półgóry, oznaczył szlak barwy czerwonej od zakładu kąpielowego Słona Woda, opodal Gajówki na Równi, na Diablak. Na najwyższym szczycie Babiej Góry osadzono tablicę z napisem u góry: „Babia Góra 1725 M[eter].ü[ber].d[em].M[eer].”, pod którym w trzech językach – po węgiersku, po niemiecku i po polsku – widniał napis: „Wszystkich zwiedzających niniejszą górę uprasza się do zachowanej tutaj na dole księgi pamiątkowej wpisać” [zob. artykuł Elżbiety Frankowskiej-Cząstki w 3. tomie naszego rocznika]. Dwa lata później Schlesinger, po uzyskaniu pozwolenia od właściciela tzw. dóbr żywieckich, arcyksięcia Karola Stefana Habsburga, wytyczył pierwszy szlak w polskich Beskidach z Zawoi na Markowe Szczawiny i z powrotem przez Stary Groń. Na tablicach drogowskazowych znajdowały się napisy tylko w języku niemieckim: Brana, Branasattel czy Teufelspitze. W 1899 roku BV zatwierdziło funkcjonujący już od dwóch lat system znakowania w postaci kolorowego paska pomiędzy dwoma białymi (przyjęty również w okresie późniejszym przez PTT). Pierwszy polski szlak pojawił się w rejonie Babiej Góry dopiero w 1906 roku. Jak pisał Władysław Midowicz w Małej encyklopedii babiogórskiej, w 1907 roku Beskiden-Verein wszczął jedyną tego rodzaju akcję w górach świata, niszcząc polskie znaki i tablice, którą nazwał autor notki „wojną na pędzle”. I dalej: