Właśnie w naszej poczcie redakcyjnej pojawił się kolejny tom „Prac Pienińskich” pod redakcją Ryszarda M. Remiszewskiego. Na ponad 460 stronach znajdziemy szereg niezwykle interesujących artykułów, z których wymieńmy przykładowo materiał o roli Józefa Szalaya i lobby szczawnickiego w powstaniu Towarzystwa Tatrzańskiego autorstwa Redaktora Naczelnego omawianego rocznika (zwróćmy jedynie uwagę na pewną niekonsekwencję, otóż na s. 11 autor zapisuje nazwę powstałego 10 sierpnia 1873 r. Węgierskiego Towarzystwa Karpackiego w postaci Magyarországi Kárpát Egyesület, a jej wersję niemiecką jako Ungarischer Karpathenverein, podczas gdy w reprodukcji oryginalnego statutu na s. 12 i 13 brzmią one następująco: Magyarországi Kárpátegylet oraz Ungarischen Karpathen-Vereines), o pienińskich Łemkach czyli Rusinach Szlachtowskich Jana Tyszkiewicza, o historii kartusko-kamedulskiego klasztoru nad Dunajcem Marceli Palubovej i Milana Gacika (z nieco zabawnym, autorskim tłumaczeniem na język polski), o zjeździe Władysława Jagiełły i Zygmunta Luksemburskiego w Sromowcach w 1423 r. Jacka Góreckiego, o przedrozbiorowych dziejach Podhala członka Rady Naukowej Rocznika Ludzi Karpat „Res Carpathica” Jerzego M. Roszkowskiego, jak również apel o uchwalenie ustawy o wolności wędrowania Jana Środonia. Warto również odnotować z gruntu kontrowersyjny artykuł Dawida Golika o próbach nawiązania „współpracy” między niemiecką policją a Armią Krajową w Beskidach i na Podhalu w 1944 r. Nasz redaktor naczelny pochylił się głęboko nad tym tekstem i nadesłał krótkie omówienie:
Największą część artykułu zajmują rozmowy z Niemcami przeprowadzone w Myślenickim Obwodzie AK „Murawa”. Wbrew temu, co przeczytamy w redakcyjnym wstępie – nie jest to „ważny, ale dość mały znany wątek historii Inspektoratu AK Nowy Sącz na terenie powiatu nowotarskiego” (s. 4), bowiem nie jest to w ogóle obszar rzeczonego Inspektoratu czy nawet powiatu. Literackie wizje i komentarze z dziennika Horodyńskiej – który jest bardzo cennym ze względu na dokładne daty, dane statystyczne i potwierdzone w innych źródłach fakty – znów stały się polem do różnego rodzaju nadinterpretacji i dość niezwykłych przypuszczeń. Jeśli nie budzi już mojego zdumienia dowolne interpretowanie Horodyńskiej, to nie mogę jednak przejść obojętnie obok kilku zdań typu:
1) (…) „przypuszczalnie pod naciskiem żołnierzy, którzy dość powszechnie wyrażali niezadowolenie (…) Kościesza zdecydował się zdać raport” (s. 106) – przecież jest to niczym nieuzasadniona supozycja; Kościesza był ostatnią osobą, która ulegała by naciskom jakichś anonimowych żołnierzy. Skąd wiadomo, że nie uzgadniał tych rozmów wcześniej z Inspektoratem? U Horodyńskiej jest przecież nawet informacja o poleceniu przez Okręg AK Kraków aresztowania SS-mana Heinricha Hamanna w trakcie rozmów. Hamann miał być następnie wymieniony za więzionych przez Niemców oficerów AK.
2) Trudno mówić i pisać o rozejmie (s. 108) – nawet w cudzysłowie – w tym czasie miały miejsce akcje i działania zbrojne obu stron.
3) W 80. rocznicę Akcji „Burza” nie spodziewałem się – mimo wszystko – że w opublikowanym materiale cenionego historyka będzie przemilczana i tym samym deprecjonowana kwestia jedynego zwycięstwa taktycznego Armii Krajowej w Krakowskim Okręgu AK „Muzeum” z 12 września 1944 r., w którym zwyciężyły jednostki Myślenickiego Obwodu AK „Murawa” ; a tutaj pojawił się taki dość dziwny błąd, iż – w skrócie – Niemcy uderzyli 12 września i po rozbiciu spacyfikowali. Dosłowny cytat ze s. 108 brzmi: (…) „Niemcy uderzyli 12 września 1944 roku na zgrupowanie i po rozbiciu go spacyfikowali teren”. Trudno mówić w przypadku walki partyzanckiej o jakimkolwiek rozbiciu, gdyż 16 września oddziały się przegrupowały i jedynie 18 września, podczas zbrodniczej pacyfikacji Smykani, miała miejsce potyczka z oddziałem AK „Topór” z Limanowskiego Obwodu AK „Kąkol” w masywie Cietnia.
Dariusz Dyląg